Coś na poprawę humoru -
garść weekendowych dowcipów:
- O rany! Pokaż! Ale masz świetny nowy zegarek! Skąd go masz?
- To złoty zegarek! Wygrałem wczoraj wyścig!
- Jaki wyścig?
- Ja, dwóch policjantów i ochrona centrum handlowego.
Sąsiad zadzwonił do moich drzwi o trzeciej nad ranem. Tak się wystraszyłem, że wiertarka wyleciała mi z ręki.
- A gdzie wóz?
- Częściowo w garażu!
- Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę obudzić się na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale dzwoni kiedy śpię.
Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki. Baca gościnnie częstuje go gorącą strawą. Turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda... - Baco, dach ci przecieka!
- Wim...
- To dlaczego tego nie naprawisz?!
- Ni mogę, przecież dysc pada.
- To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!!
- A bo wtedy nie cieknie...
***
Jadą samochodem informatyk, mechanik i chemik. Nagle auto zatrzymało się. Mechanik mówi:
-Pewnie coś się stało z silnikiem!
Chemik na to:
-Paliwo jest złej jakości.
Informatyk:
-Wysiądźmy i wsiądźmy, może to coś da ...
***
Pani w szkole mówi do dzieci:
- Życzę wam dobrych wakacji i żebyście po nich wrócili mądrzejsi!
A dzieci odpowiadają:
- Nawzajem, proszę pani!
***
Idzie turysta drogą. Spotyka bacę i pyta:
- Baco, mogę przejść przez waszą łąkę, bo chcę zdążyć na pociąg o 10.40.
- A idźcie, a jak spotkacie mojego byka to i na ten o 9.15 zdążycie.
***
Milioner zwiedza stary zamek, który zamierza kupić. Po budowli oprowadza go stary służący.
– Mówiono mi, że tu straszy... - zagaja rozmowę milioner.
– Bzdura! Mieszkam tu od ponad 300 lat i niczego takiego nie widziałem.
***
Sąsiadka pyta sąsiadkę:
– No i jakie wrażenia przywiózł syn z wakacji?
– Wrażenia?... Jeszcze nie wiem, ale już wiem, jakie przywiózł wyrażenia!
***
Agent biura podróży wynajmuje Kowalskim apartament nad morzem.
- A czy tu często pada deszcz? - pyta Kowalski.
- Tu? Nigdy! Tylko na zewnątrz.
***
Na pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:
- Jak dojść do Kairu?
- Cały czas prosto, a w czwartek w prawo.
***
W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrra! - krzyczą dzieci - Będziemy mieć pieska!
***
- Tato, jak funkcjonuje mózg?
- Daj mi święty spokój, mam teraz w głowie co innego!
***
Jasio wraca z przedszkola cały podrapany. Mama pyta:
- Co się stało, Jasiu?
- Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało, a jodełka duża.
***
Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!
***
- Jasiu! Umyj ręce przed wyjściem do szkoły!
- Dlaczego? Przecież nie będę się zgłaszać!
***
- Bolku, jak nazywał się Chrobry?
- Nie wiem.
- No, przecież tak jak ty!
- Nowak?!
***
-Jasiu, odmień przez przypadki rzeczownik: kot.
-Mianownik: kto?, co? kot.
Dopełniacz: kogo?, czego? kota.
Celownik: komu?, czemu? kotu., itd.
...
Wołacz: kici, kici!
***
Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!!!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić.
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama na to:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.
- Bo zawsze był kompot!
***
Nauczycielka:
- Prosiłam, abyście zrobili przez weekend dwa dobre uczynki. Jasiu, opowiedz nam o swoich czynach.
- W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła. A w niedzielę wyjechałem od babci i babcia jeszcze bardziej się ucieszyła!
***
Jasio wraca ze szkoły. Już od progu woła:
- Mamo! Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
- A o co pytała?
- Kto nie odrobił lekcji.
***
Przed klasówką:
- Mam nadzieję, że cię dziś nie przyłapię na ściąganiu, Jasiu.
- Ja też proszę pani!
* * *
W szkole na lekcji matematyki pani pyta Jasia:
- Jasiu, co to jest kąt?
- Kąt to najbrudniejsza część mojego pokoju, proszę pani!
* * *
Na lekcji języka polskiego:
- Kowalski! Wymień mi natychmiast dwa zaimki!
- Kto? Ja?
- Bardzo dobrze! Piątka!
* * *
- Jasio pyta babcię:
- Babciu, jak ci smakował cukierek?
- Był bardzo dobry!
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował!
* * *
- Halo sąsiedzie! Czy zrobił pan już swojemu synowi zadanie z matematyki?
- Tak, przed chwilą.
- A da pan spisać?
* * *
Piotruś do pani:
- Nie zasłużyłem na tę jedynkę.
- To prawda, Piotrusiu, ale regulamin naszej szkoły nie przewiduje niższych ocen!
* * *
Pani na lekcji religii pyta:
- Czy wiecie, kto widzi i wie wszystko?
- Moja sąsiadka! - odpowiada Jasio.
* * *
Piotruś pyta mamę:
- Mamusiu, czy dziś jest piękny dzień?
- Dlaczego pytasz synku?
- Ba nasza pani powiedziała, że pewnego pięknego dnia przez nas zwariuje!
* * *
- Jak można łatwo stracić na wadze?
- Kupić wagę za sto złotych , a sprzedać za pięćdziesiąt!
* * *
W poniedziałek na pierwszej lekcji Jaś szepcze koledze do ucha:
- Kuba, która jest godzina?
- Ósma piętnaście.
- Ojej, ale ten tydzień się wlecze....
***
Rozmawiają dwie blondynki:
- Czy wiesz, że Nowy Rok wypada w tym roku w piątek?
- Ojej, oby nie trzynastego!
* * *
Jasio pyta tatę:
- Czy wiesz, który pociąg spóźnia się najbardziej?
- Nie wiem, synku.
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny!
* * *
- Najlepszym prezentem na gwiazdkę będą dla mnie twoje dobre stopnie, Jasiu.
- Nic z tego tatusiu, już ci kupiłem skarpetki!
***
- Jasiu, dlaczego ty wcale się nie uczysz? - pyta pani od polskiego.
- Ależ proszę pani, ja się uczę!
- To dlaczego robisz tyle błędów?
- Bo ja się uczę na błędach!
* * *
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek.
- Synku, skąd masz te jabłka?
- Od sąsiada.
- A on o tym wie? - pyta mama.
- No pewnie! Przecież mnie gonił!
***
Mama pyta Jasia wracającego z kolonii:
- Jasiu, dlaczego przysłałeś pustą pocztówkę?
- A bo tam było tak pięknie, że nie do opisania.
* * *
Grupa turystów zwiedza ruiny średniowiecznego zamku. Mały chłopiec przygląda
się tym resztkom muru i pyta:
- Tatusiu, to tutaj mama uczyła się jeździć naszym samochodem?
***
Jasio wybrał się na mecz:
- Jak ty tu wszedłeś synku? - pyta siedzący obok mężczyzna.
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest teraz tata?
- W domu, szuka biletu!